Pamiętaj o perspektywie aby nie zostać Januszem biznesu czyli prawa marketingu wg Ala Riesa i Jacka Trouta.

Co prawda eksperymentalna (w wersji TRIAL dzięki GoAnimate) ale jest animacja. Miłego czytania, oglądania 🙂

Już wiesz, że lepiej być pierwszym niż lepszym, że marketing to walka na percepcje a nie wyroby. Dowiedziałeś się także, jak ważna jest świadomość Klienta. Czy można jednak odnieść sukces mając „w głębokim poważaniu” niezmienne prawa marketingu? Między innymi o tym dowiesz się z tego odcinka. Zapinamy pasy i ruszamy bo dziś spory kawek wiedzy przed nami!

11) Perspektywa – marketing przynosi wyniki dopiero w dłuższym okresie. No właśnie, na krótką metę można odnieść sukces kompletnie ignorując prawa marketingu. W krótkim okresie czasu firma może nawet znacząco podnieść obroty. Kluczem jednak jest stwierdzenie „na krótką metę”. Budowa marki, pozycji rynkowej trwa i kosztuje. Niejeden raz twój wewnętrzny leń będzie Ci podpowiadał aby pójść na skróty – zrób obniżkę, wystaw towar na Grouponie itp. Obniżki czy zakupy grupowe są OK jeśli tylko są elementem szerszej strategii marketingowej.  Natomiast  jeśli w tych obniżkach zamyka się cały Twój pomysł na firmę to choć w krótkim okresie może nawet wzrosnąć Ci sprzedaż, to pamiętaj, że marki nie zbudujesz na wyprzedażach. W dłuższej perspektywie przegrasz z tymi, którzy systematycznie budują wartość swojej firmy. Mówi nam przecież o tym prawo drabiny. Zamiast wspinać się jej po szczeblach będziesz kotłował się  u podstawy i bił z firmami podobnymi Tobie, których pomysłem na trwanie jest „będę tańszy”. Jeśli tylko nie jesteś siecią hipermarketów to Twoja siła przetargowa wobec dostawców jest niewielka. W efekcie te obniżki zazwyczaj odbywają się kosztem TWOJEJ marży. Prędzej czy później polegniesz. Jedynie 30% firm przetrwa pierwsze 2 lata działalności i są to firmy, które nie ignorowały podstawowych praw marketingu, miały pomysł na siebie i to nieco bardziej skomplikowany niż to aby być tańszym. Bo marketing to nie walka na wyroby czy ceny to walka na percepcje.

12) Rozszerzanie asortymentu – istnieje nieodparte dążenie do coraz szerszego stosowania marki. Słyszałeś o cięciu strumieniem wody? Technika polega na skoncentrowaniu strumienia wody w jednym miejscu pod dużym ciśnieniem. Tym sposobem tnie się szkło, ceramikę, granit czy stal. Jeśli ten blok stalowy polejesz z miski to oczywiście niczego nie przetniesz, tylko się zamoczysz. Podobnie jest z firmami. Na początku firmy koncentrują się na swojej podstawowej działalności i gdy osiągają sukces zaczynają wszędzie dostrzegać możliwość ekspansji. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy postęp technologiczny powoduje możliwość taniej i szybkiej produkcji. W efekcie pojawia się ogromna pokusa rozszerzenia asortymentu. Problemem jednak jest zdolność do zarządzania co raz to większą liczbą produktów i usług – ich produkcją, dystrybucją, marketingiem itp. Gdy firma koncentruje się na swoim core businessie osiąga efekt podobny do tego jak przy cięciu wodnym, gdy zaczyna oferować zbyt wiele różnego asortymentu, na różnych rynkach to osiąga efekt jak przy polewaniu z węża ogrodowego. Traci zasoby na nieefektywne, rozproszone działania.  Dodatkowo pamiętać trzeba o tym, iż marka to obietnica. W związku z tym pamiętaj o tym abyś nie rozmył jej na zbyt wiele, różnych produktów. Wtedy stanie się tylko nic nie znaczącym znaczkiem. Bo nie można być wszystkim i dla każdego. Pamiętaj o starym porzekadle – jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.

13) Rezygnacja – trzeba coś poświęcić, żeby coś zdobyć. To w zasadzie konsekwencja prawa  rozszerzania asortymentu. To prawo mówi o tym, aby rezygnować z nierentownych obszarów rynku i ograniczać zbyt wielką liczbę asortymentu. Po raz kolejny przypomnę wpis o eksperymencie dżemowym . Rozszerzanie asortymentu wcale nie przekłada się na większą sprzedaż. Co więcej, to właśnie jego ograniczanie powoduje większa skuteczność sprzedaży. Podobnie ma się sprawa z rynkami. Jeżeli nie osiągasz na którymś z nich znaczącego zysku odpuść go. Skoncentruj się na tym, na czym się znasz, co wychodzi Ci najlepiej. Wykorzystaj zasoby tam gdzie to przyniesie najlepszy efekt. Na dłuższą metę ponoszenie kosztów utrzymania się na nieefektywnych rynkach będzie skutkowało zaniedbaniem rozwoju naszego podstawowego biznesu i kłopotami całej firmy. Nie ma sensu ciągnięcia za sobą kuli u nogi! 

Ufff! To tyle na dziś. A już niebawem kolejne prawa czyli właściwość i szczerość. Tymczasem Ty zastanów się co jest Twoim podstawowym biznesem a co zbędnym ciężarem.